W zeszym tygodniu przyszły cztery płyty, z których jedna jest smutniejsza od drugiej i w zasadzie z nich wszystkich najbardziej lubię te, których nie zamówiłam. Destroyer jest nie do wytrzymania manieryczny (jak mogłam się nim[…]
W zeszym tygodniu przyszły cztery płyty, z których jedna jest smutniejsza od drugiej i w zasadzie z nich wszystkich najbardziej lubię te, których nie zamówiłam. Destroyer jest nie do wytrzymania manieryczny (jak mogłam się nim[…]
Z OFF-a przywiozłam ich nową płytę i nie mogę się od niej uwolnić.