Dostałam pod choinkę kołonotatnik z Bohaterem. Rozczarowanie razy dwa: pierwsze wyrażone przez znajomego ośmiolatka („Ale ta pani brzydko rysuje”), drugie moje („Jak to wszystkie kartki oprócz jednej są zapisane? A gdzie ja mam się dopisać?!”). Więc dopisuję się tutaj (wybór złotych myśli z ostatnich kilku dni, kolejność przypadkowa).
1. Nie wiem, co to jest, ale to musi być moje prywatne dno, w którym każdego dnia rano zadaję sobie pytanie „Czy mogłabym czuć się gorzej?”.
2. Dlaczego wszyscy każą mi jeść przecier z jarmużu i pić napar z pokrzywy?
3. Odkąd powiedziałam ojcu przy Wigilii, że się rozwodzę, czuję już wyłącznie ulgę.
4. Chcę budzić się codziennie przy dźwiękach Movin’ On Up Primal Scream.
5. Te desperackie próby nawiązywania zdrowych, inspirujących i satysfakcjonujących dla obu stron relacji są takie upokarzające.
6. Nie chce mi się.
7. Nie rozumiem: skoro wszyscy mówią, że wyglądam ślicznie, to czemu on tego nie dostrzega?
8. Tak mnie już męczy to bycie ironiczną, ale nie potrafię inaczej.
9. Dlaczego w Delcie Dietla Świetlickiego jest tylko jeden tekst o śmierci ojca?
10. I to z bocznej kolumny.
Dajcie znać, czy mogę już zacząć zarabiać na swojej neurozie.