Jechałam pociągiem

z Sufjanem Stevensem na słuchawkach. I przypomniało mi się, że jeszcze jedna osoba w naszym pięknym kraju czyta Zagajewskiego i jest nią nie kto inny, tylko Krzysztof Siwczyk. Dla którego natomiast – dodam przy okazji – Miłosz nie jest żadnym punktem odniesienia (bo Zagajewski jest). À propos Miłosza. Wiecie, że późny Miłosz tak bardzo chciał upewnić się w tym, że „nie odbiega od katolickiej ortodoksji”, że napisał list do Jana Pawła II – poetycki list – z pytaniem, czy jest poetą katolickim? A nasz papież odpowiedział mu – w równie poetyckim liście – „Panie Czesławie, każdy dobry poeta jest katolicki”. Dla mnie to jest czad.

I jeszcze to: