Od dłuższego już czasu, ale od kilku dni szczególnie intensywnie, słucham Dear Science na przemian z Return to Cookie Mountain i cały czas nie potrafię ogarnąć, jak grupa czarnoskórych (niech żyje polityczna poprawność!) z Nowego Jorku może robić tak brytyjską w swej istocie muzykę. Najpierw przez jakieś pół roku chodziłam z ich muzą na ipodzie, nie mając najmniejszej potrzeby posiadania jakiejkolwiek wiedzy o zespole. W związku z tym, co łatwe do przewidzenia, wyobrażałam sobie jego członków jako bladych, angielskich smutasów z trudem nagrywających płyty w przerwach między zalewającymi ich falami studziennej depresji. Zwłaszcza że w niektórych kawałkach wokalista TV on the Radio – Tunde Adebimpe (nie mogłam sobie odmówić przyjemności przytoczenia tego nazwiska) – brzmi jak, nie przymierzając, Damon Albarn. Tylko smutniej. Zresztą przecież nie przypadkiem zespół nazwał swoją pierwszą płytę OK Calculator. Rosną pokolenia, dla których Radiohead są więksi od wszechświata.
A niżej kawałek, który nieodmiennie mnie (i, jak się okazuje, nie tylko mnie) wzrusza.