1. Wyjść z koncertu Deana Blunta na OFF-ie, a potem żałować, żałować, żałować.
2. Pływać przez dwie godziny w basenie z zimną wodą i dostać zapalenia ucha.
3. Chodzić w białych conversach i t-shircie z napisem „Sub Pop”.
4. Obejrzeć osiem złych filmów na Nowych Horyzontach, a potem najsmutniejszy – „Amy”.
5. Wybierać akurat te seanse, na których nie działa klimatyzacja, a siedzący obok ciebie ludzie mają nieprzezwyciężalną potrzebę prowadzenia dyskusji z reżyserem i bohaterami podczas filmu.
6. Pokłócić się o sens występu Patti Smith na OFF-ie i w ramach kontestacji spędzić jego większą część w opustoszałej strefie gastronomicznej, a osobom stojącym przed tobą w kolejce po naleśnika mówić: „Hej, tam właśnie gra Patti Smith. Nie chcecie zobaczyć?”.
7. Żywić się mrożoną kawą i sokiem pomarańczowym.
8. W odpowiedzi na pytanie „Co to jest taszka na maszkety?”, usłyszeć: „Taszka na bombony”.
9. Pójść na Rynek, żeby przekonać się, że jest we władaniu turystów, i uciec.
10. Słuchać:
I udało się przetrwać? Teraz już chłodniej…
Nie.