Przeczeszemy się i jedziemy

Ten nieprawdopodobnie piękny wrzesień musi się jednak kiedyś skończyć. Miasto tonie w korkach, a jazda tramwajem to zwykłe ćwiczenia z empatii. Albo pożywka dla wewnętrznego szydercy, w zależności od nastroju. Myślę, że muszę znajdować w sobie więcej tolerancji dla różnych przejawów ludzkiej aktywności, nawet jeśli jest to aktywność pod tytułem „polansujmy się troszkę”. Właściwie to – odkąd dowiedziałam się z „Wysokich Obcasów”, że Agnieszka Drotkiewicz wie najlepiej, jakie książki powinna czytać najfajniejsza dziewczyna w mieście, więcej, wie to m.in. dlatego, że sama jest jedną z najfajniejszych dziewczyn w mieście – od tego czasu moje życie nie jest już takie samo. Wszystko zbladło i zbrzydło. W snach widzę Michela Houellebecqa pod rękę z Elfriede Jelinek, jak chichoczą nad moim nieszczęsnym losem nie dość wylansowanej dziewczyny, a Przemysław Witkowski tłumaczy mi, dlaczego powinnam zdecydować się na ślub humanistyczny, wcześniej dokonując publicznego aktu apostazji. Faktycznie, brak mi samozaparcia i wytrwałości w kształtowaniu swojego wizerunku, do tego zbyt intensywnie dające o sobie znać poczucie obciachu nie pozwala mi wykonywać tych wszystkich teatralnych gestów ani głosić wystarczająco lewicowych tez. A w ogóle to – czy nie wydaje wam się, że prawdziwie lansować można się tylko w Warszawie? Czego byśmy nie zrobili i jak mocny by nie był nasz diss na Kraków, i tak nie będziemy najfajniejsi w mieście. Może kiedyś przyjdzie nasz czas i w ogóle nie będziemy musieli wychodzić z ukrycia ani robić wokół siebie zamieszania, po prostu rano do naszych drzwi zapuka reporter „Wyborczej” i będzie chciał zrobić z nami wywiad, a potem okaże się, że książki, które czytamy, to właśnie te, które wypada znać, i nagle wszyscy chcą oglądać te seriale, co my, słuchać tych samych płyt, a nawet nasze stare sprane bojówki i umiłowanie do picia zimnej herbaty są takie fajne. Będziemy wytyczać trendy i prowadzić za sobą stada wiernych.

Albo i nie. W zależności od nastroju.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *